Msza św. 17.XI.2013 za zmarłych członków Solidarności,

(…)Miesiąc listopad, miesiąc w którym pamiętamy o zmarłych, pamiętamy że jesteśmy w roku 150 rocznicy powstania styczniowego, w przededniu rocznicy wybuchu powstania listopadowego. I my tu, w kościele jesteśmy by nie wygasł ogień Solidarności. Ten zrodzony w tamtym trudnym okresie. Ogień który płonął w sercach i umysłach milionów ludzi, w każdym polskim mieście, w każdym zakładzie pracy. (…)Dlatego dzisiaj przypominamy imiona tych którzy prze4szli przez tą ziemię, jasielską ziemię, w tych dniach solidarności. Patrzymy na ich twarze, patrzymy na to czego dokonali. Wsłuchujemy się w ich imiona i nazwiska.

Już nieżyjący działacze Solidarności:                                                                                                               ks. Kołtak Stanisław, ks. Solarski Alfred, Banach Stanisław, Bernacki Tadeusz, Chruszcz Edward, Czekaj Jacek, Czyżowicz Ryszard, Dacyl Antoni, Drej Ryszard, Dubas Kazimierz, Dubiel Elżbieta, Fortuna Roman, Galon Stanisław, Garbarczyk Andrzej, Garbarczyk Eligiusz, Garbarczyk Krzysztof, Gawlewicz Aleksander, Gleń Adam, Głowa Karol, Gowin Ludwik, Grabowski Ryszard, Henzel Jan, Herod Stanisław, Jucha Adam, Kamecki Franciszek, Kołodziejczak Sylwester, Król Grzegorz, Kuczwara Waleria, Kulig Andrzej, Kulig Marian, Kulig Stanisław, Kutrzeba Jan, Lach Barbara, Libucha Ryszard, Materowski Andrzej, Matysik Marian, Mazur Józef, Mazur Maria, Mocek Walerian, Mruk Henryk, Myśliwiec Marian, Myśliwiec Ryszard, Oberc Zofia, Oleszkowicz Ryszard, Osika Jan, Pietrus Albin, Pięta Bronisław, Pilawski Wiesław, Polak Kazimierz, Potyrała Włodzimierz, Radelczuk Władysław, Rudnicka Małgorzata, Rychlec Elżbieta, Schabowski Stanisław, Serwiński Ryszard, Skoczek Wiesław, Skupiński Henryk, Sobol Stanisław, Spólnik Wojciech, Steczkowski Adolf  , Szmigielska Teresa, Świdrak Stanisław, Świerz Zdzisława, Tomasik Leon, Tomczyński Wojciech, Twaróg Leszek, Wójcik Andrzej, Wroński Jan, Zabawa Jan, Zając Adolf, Zając Stanisław, Zborowska Zofia, Zbylut Stefan, Ziółkowski Wacław, Zubel Stanisław, Żurowski Szczęsny.

Pamiętamy o ich obecności. W tym kościele.(…) Nie zapomnijmy tamtych dni, nie zapomnijmy tamtych osób i tamtej atmosfery. Tego ducha solidarności. Raczej innego ducha – Ducha Świętego. Ducha miłości, którego działanie na Polskiej Ziemi wzywał Jan Paweł II. Udowodnili że stać nas było na solidarność. Na to Pawłowe „jeden drugiego brzemiona noście”. Na odwagę bycia sobą, niekiedy na heroizm. Bez nich nie byłoby wolnej Polski.(…) Prowadzimy  z nimi dzisiaj dialog. Dialog pamięci, ale jeszcze bardziej dialog modlitwy. Mimo tego że jesteśmy odgrodzeni ścianą śmierci. Ten dialog umożliwia prawda o świętych obcowaniu. Radosna prawda. Bóg nie jest Bogiem nieboszczyków. Dla Niego wszystko żyje. Co mają dzisiaj nam do powiedzenia? Gdy dzisiaj tyle ludzi zastępuje solidarność antysolidarnością, gdy widzimy tzw. Solidarność partyjną, o której już kiedyś wspominał wielki Norwid. Czego nas uczą, przed czym przestrzegają? Co chcieliby widzieć w nas, jak mamy tworzyć dalszy ciąg Solidarności, solidarnego życia? Może postawią pytanie ile w nas jest tej solidarności.(…)Przede wszystkim pamiętamy o osobie Jana Pawła II. To On wypracował teologię solidarności. On mówił za nas. Nie tylko do nas, ale za nas. Wtedy nie mieliśmy głosu przecież; i prosił żebyśmy nie zmarnowali tego co zostało zapisane w dziejach duszy polskiej, byśmy nie podcinali korzeni z których wyrastamy, nie zrezygnowali z tego kim jesteśmy, z naszej polskiej tożsamości. Prosił nas byśmy lepiej zrozumieli co znaczy być chrześcijaninem, co znaczy być członkiem Kościoła powszechnego. Trzeba o tym pamiętać dzisiaj, kiedy ataki na Kościół się nasilają. Ludzie poważnie myślący o przyszłości świata widząc te bolączki tego świata mówią, że wszystko wskazuje na to, że w najbliższe dziesięciolecia rozstrzygnie się los świata. Ale w jaki sposób: że Kościół będzie w pierwszym rzędzie tym, który wskaże drogę wyjścia z tej sytuacji. Kościół to znaczy Chrystus, jego krzyż (…) Kościół jest jedynym, który nie zawiedzie dzisiejszego świata, bo widzimy co się dzisiaj dzieje. Trzeba o tym mówić bo Zachód błądzi. Zapatrzonych na Zachód jest tak wielu ludzi. Zachód karmi nas złudzeniami. Zachód nie ma recepty na szczęście. Nawet nie ma recepty na regres gospodarczy, na sprawy finansowe, na sprawy gospodarcze, nie ma recepty na bezrobocie, nie mówiąc o zbawieniu. Nie wymyślimy innej recepty, innej ewangelii na te bolesne rany świata. Tylko Ewangelia Chrystusowa(…) Najprościej jest na pewno szukać Kościoła idealnego, Kościoła bez grzechu. Dlatego każdy z nas na początku Mszy Św. mówi mea culpa – moja wina, moja bardzo wielka wina. A mądrość ewangelii dostrzegają wszyscy. Człowiek związany z Chrześcijaństwem, ale nie był chrześcijaninem – chodzi konkretnie o Kołakowskiego, który powiedział: „mądrość Biblii jest czymś niebywałym. Jestem przywiązany do wielkiej siły Ewangelii. To fundament naszej kultury”. Trzeba mówić o tym, bo niektórzy profesorowie, profesorki jak właśnie mówią, słyszymy nieraz w telewizji na temat Biblii, czym jest Biblia. Chyba już mówiłem tu kiedyś, ale to powtórzę, że nie ma w Europie takiego kraju, który mógłby nas uczyć, dawać nam lekcje godności, lekcje tolerancji, lekcje wolności, sprawiedliwości. Nie ma takiego kraju w Europie, który by miał prawo do tego. Najbliższy tego dowód – popatrzmy na tą politykę kolonialną, która trwała przez setki lat na Zachodzie. Popatrzmy na te wszystkie zabory, potopy, walki religijne na Zachodzie, dwie wojny o zasięgu światowym, nazizm, obozy koncentracyjne. Przecież to na Zachodzie popierano przez tyle lat, wielu wybitnych intelektualistów popierało to wszystko co wymyślili w Związku Radzieckim, co głosi filozofia marksistowsko-leninowska. A dzisiaj Zachód ma nas uczyć jak ma wyglądać rodzina, małżeństwo, wychowanie. Chcą nas uczyć. Tak jak gdyby przez tysiące lat ludzie błądzili. Totalnie błądzili. Dopiero teraz w XX w. dowiedzieli się ludzie jak ma wyglądać, jak może wyglądać małżeństwo, rodzina, wychowanie. Może warto przypomnieć jedno stare powiedzenie, że Pan Bóg zawsze przebacza, jeżeli człowiek żałuje. Ludzie mogą zdobyć się na przebaczenie, ale natura nigdy. Takie propozycje które nam dają to jest destrukcja, to jest po prostu katastrofa. Cieszmy się łaską wiary, przynależnością do Kościoła, który jest światłością wśród narodów, który ukazuje nam Chrystusa który jest światłością świata. Kto idzie za mną nie chodzi w ciemnościach i będzie miał światło życia. Ojciec Święty Jan Paweł II tak mocno podkreśla, że przyszłość jest przez rodzinę. Że ludzie którym zależy na duchu narodu muszą się nad rodziną pochylać. Czy wolno nam lekkomyślnie narażać polską rodzinę na zniszczenie? – słowa które Ojciec Święty powiedział w Kielcach. Patrzmy dalej. Na Zachodzie prywatyzacja wartości, relatywizm moralny; czasem nawet nie relatywizm ale nihilizm moralny. Nowe moralne wartości kto ustala – sondaże czy większość parlamentarna? Nie prawda obiektywna ale ludzie, czasem nawet specjalnie dobierani. I znowu przytoczę Kołakowskiego który mówi,  że pogarda dla prawdy to koniec naszej cywilizacji. Pogarda dla prawdy. Tu nie ma kobiety i mężczyzny – wybierasz sobie kim będziesz. Taka jest prawda? Oczywiście nie mówię gdy są jakieś tam defekty, bo zdarzają się takie historie. Ale globalnie? A więc nadzieja w Bogu i Jego Kościele. Kościół często w historii zbierał te resztki zniszczonego świata, społeczeństwa i odbudowywał cywilizację godną człowieka. Błogosławiony Jan Paweł II, jego następcy nazywani papieżami nadziei. Nadziei wypływającej z wiary w Chrystusa, z Jego Ewangelii które mają globalną wizję świata. Od Księgi Rodzaju aż po spełnienie wizji świata, o którym mówiła dzisiejsza Ewangelia. Oni właśnie mówią nam jak ma wyglądać rzeczywistość, gdzie szukać ratunku, ocalenia, którego świat potrzebuje – potrzebuje poszczególny człowiek. I przychodzi nam nadzieja w Ewangelii życia, w Ewangelii Bożego Miłosierdzia. Ukazuje nam drogi prawdy, drogi do prawdziwej radości, drogi przyszłości. Przypominają że jeśli buduje się przyszłość bez Boga, bez Jego prawa, to buduje się wieżę Babel. To buduje się na piasku. Obyśmy o tym pamiętali, a przede wszystkim by o tym pamiętało przyszłe pokolenie. W czasie Mszy Św. kierujemy nasze oczy w kierunku Krzyża Chrystusowego, ale także w kierunku pustego grobu. Pustego bo Chrystus zmartwychwstał. Kościół uczy że w życiu i śmierci należymy do Pana. Do Pana życia i zmartwychwstania. Do Pana który jest miłością i miłosierdziem. Zapewnia nas Słowo Boże, że dusze sprawiedliwych są w ręku Boga, z nadzieją pewnej nieśmiertelności. Przeżywamy tą Mszę Św. i cały zresztą ten miesiąc w świetle Jezusowych słów, że wszyscy którzy spoczywają w grobach usłyszą kiedyś głos Syna Człowieczego. Jeśli pełnili dobre czyny pójdą na zmartwychwstanie w życiu. Wiemy do kogo należy Królestwo Boże. Kto osiągnie Królestwo Boże. Kto dostąpi miłosierdzia, kto Boga będzie oglądał. Wiemy do kogo Pan Jezus powie: Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego, posiądźcie Królestwo przygotowane wam od założenia świata.

 

Opr. J.M.

 

Obraz 1507

 

Obraz 1506

 

Obraz 1505

 

Obraz 1509

 

Obraz 1508

 

 

Dodaj komentarz