Odpowiedź A. Pikula na „list otwarty”.

 

Antoni Pikul                                                                                                        Jasło styczeń 2020

 

LIST OTWARTY DO STOWARZYSZENIA „SOLIDARNI W JAŚLE”

ODPOWIEDŹ NA LIST DO MNIE Z GRUDNIA 2019

 

 

W grudniu 2019 otrzymałem w/w list, w którym Stowarzyszenie „Solidarni w Jaśle” udzieliło mi reprymendy w sprawie umieszczenia przeze mnie w mojej ulotce wyborczej (wybory parlamentarne 2019) hasła: „WRÓĆMY DO IDEI PIERWSZEJ SOLIDARNOŚCI”. Pouczono mnie również w zakresie „prawdziwej” postawy Stanisława Piotrowicza wobec mnie w roku 1982, kiedy to zostałem aresztowany przez prokuraturę pod zarzutem kontynuowania działalności w zdelegalizowanym NSZZ „Solidarność”.

W treści listu aż roi się od propagandowych, politycznych głupot, półprawd i zwykłych kłamstw. Pełno w nim również emocji. Złych emocji.

Nie ukrywam, że list sprawił mi dużą przykrość. Odbieram go jako próbę przekreślenia mojego udziału w dobrej rewolucji „Solidarności”, a członkowie w/w stowarzyszenia mają monopol na schedę po niej. No i dziedzicami idei pierwszej „Solidarności” są jeszcze tylko aktualnie rządzący Polską…

Ja jednak, w przeciwieństwie do Was, pamiętam i doceniam to, że w tamtych trudnych czasach byliśmy razem. Byliśmy solidarni.

Nie będę jednak odpowiadał na Wasze pytania do mnie przedstawione w liście otwartym. Choćby dlatego, że Wy sami macie własne odpowiedzi na nie. Pozostawiam Was z nimi.

Pozwólcie mi szanowni „Solidarni w Jaśle”, że zajmę stanowisko w trzech sprawach, o których była mowa w Waszym liście.

A oto one:

  1. Nie jest prawdą, że należę lub należałem kiedykolwiek do partii Platforma Obywatelska. Zarówno w wyborach do sejmiku jak i do sejmu byłem kandydatem niezależnym, startującym z poparciem Koalicji Obywatelskiej. Co do jednoznacznie negatywnej oceny rządów PO, przedstawionej przez Autorów listu, mam w wielu aspektach odmienne zdanie. Nie odmawiam Autorom listu prawa do wyrażania odmiennych niż moje poglądów i oczekuję poszanowanie moich.
  2.  Osoby sprzyjające PIS piszą dziś nową biografię Stanisława Piotrowicza. W tej nowej biografii jest on wybitnym działaczem podziemia na Podkarpaciu, dobroczyńcą i opiekunem podziemnych struktur podkarpackiej „Solidarności”. To nieprawda. W jasielskim podziemiu solidarnościowym, w latach 80., nikt z aktywnych członków opozycji antykomunistycznej nie znał Stanisława Piotrowicza.
  3. Nieprawdą jest twierdzenie zawarte w liście, iż podczas przesłuchań przyznałem się do zarzucanych mi czynów, co – jak twierdzą Autorzy listu – „utrudniło obronę a także udzielenie mi pomocy przez prokuratora”. Dodam tylko, że w trzymiesięcznym śledztwie nie wydałem nikogo z moich koleżanek i kolegów z opozycji. Gdybym „pękł” w śledztwie, wielu z nich znalazłoby się w więzieniu, w tym m.in. niektórzy sygnatariusze w/w listu. Nie są prawdą twierdzenia przypisujące Stanisławowi Piotrowiczowi rolę Wallenroda w szeregach ówczesnej prokuratury. Prostowanie tych twierdzeń nie jest moim intencjonalnym atakiem skierowanym w Stanisława Piotrowicza. Jest kolejną reakcją na niezgodne z prawdą stwierdzenia dotyczące mojej osoby i rozpowszechniane bezkarnie w przestrzeni publicznej. Na koniec chciałbym skromnie przypomnieć niekwestionowany fakt historyczny: to ja i moja rodzina byliśmy poszkodowani w stanie wojennym. Stanisława Piotrowicza do ofiar stanu wojennego nie sposób zaliczyć. Gratuluję Stowarzyszeniu „Solidarni w Jaśle” „rzetelności” i „uczciwości” w ocenie faktów historycznych.

                                                                                           Antoni Pikul

 

List otwarty do Antoniego Pikula

 

 

 

2 Komentarze Dodaj komentarz

  • Zenon Kotek pisze:

    Świat stanął na głowie. Komunistyczny prokurator bohaterem „opozycji”, zapewne był agentem Solidarności w szeregach komunistycznej władzy, dokąd w konspiracji przenikł już w 1976 roku. Szykanowany w tamtych latach, wielokrotnie oskarżany przez władze o wydajną i efektywną pracę, w 1984 roku brutalnie odznaczony brązowym Krzyżem Zasługi PRL. Dwóch go mocno trzymało, a trzeci order przypinał. Tak było! Stachu tak był głęboko zakonspirowany, że dopiero w 2015 odkrył, że to był on.
    Czy przypadkiem „twórcy” tego stowarzyszenia nie byli SB-eckimi kapusiami? Tak się to dziwnie składa, że najgorszej maści kanalie z PZPR i SB dziś uwiły sobie wygodne gniazdko w PiS, dlatego pytania stawiać trzeba…

  • hmmmm pisze:

    Widać, że PiS to po prostu ugrupowanie nurtu postkomunistycznego.

Dodaj komentarz