„SOLIDARNOŚĆ” – SPOTKANIE PO 35 LATACH.

Dziękuję za zaproszenie, które po tylu latach przysporzyło mi wiele radości. Dziękuję Panu Bogu i dobrym ludziom, że doczekałam tego dnia i wzniosłej chwili z przyjaciółmi.

W sierpniu 1980 roku obudziła się chwila nadziei w Polakach, by wyzwolić się z ucisku jarzma niewoli od odwiecznego naszego wroga ze wschodu. Jeszcze dzisiaj czuję powiew Ducha Świętego, którego zaprosił Św. Jan Paweł II, prorok naszych czasów. Sercem czuliśmy Jego przekaz, jakby to było polecenie „ratujcie Polskę, bo zło się umacnia”.

Hasło „Solidarność” leciało światłem błyskawicy od zakładu do fabryki, od Polaka do Polki. Zew chwili nas przynaglał i należy tu zaznaczyć, że przeżyliśmy swego rodzaju euforię, chęć działania, z wnętrza wyrywał się doping „idź i czyń coś dla rodziny, braci i sióstr – teraz, zaraz, już”.

W tym ważnym czasie ja pracowałam w przedszkolu kolejowym. Wtedy przyszedł do nas ze swą córeczką Kingą pan Kazimierz Bryś i dyskretnie zapytał „co myślę o Solidarności„. Odpowiedzią było ustalenie dnia i godziny spotkania. Przyszli nazajutrz przedstawiciele solidarnościowi z PKP: H. Twarduś (już niestety zmarła) i p. K. Bryś i po zapoznaniu z celem powstającego w Polsce związku zaraz do „Solidarności” wpisało się 22 naszych pracowników. Przedszkole było małą placówką, ale z 24 osób, 22 weszły do nowej polskiej organizacji. Pani dyrektor i intendentka zaraz odeszły.

 

18.10. 2015 r.

Helena Dusza

Dodaj komentarz